aerial view

Off to Marrakech

The taxi pulls up in front of our house at 2 am, and I'm just about ready with my packing. I could really use another two hours to wrap up some work tasks, but that will have to wait. Marcin is asleep in the car, as usual, while I chat with the driver. Before I know it, we're arriving at Gatwick. Check-in is quick and efficient, leaving us some time to grab a bite to eat before our flight. I’m not sure why we feel hungry at 5 am, but being at the airport is an excuse good enough. We stop at Itsu and opt for sushi, miso soup, and chocolate bao.

Once aboard the plane, we both drift off to sleep. When we wake up again, we find ourselves in Marrakech. The airport check-out takes longer than expected, with incredibly long queues, but at least the process is smooth. Finally, our driver from the riad is there to greet us. And just like that, the adventure begins…

 

 

Taksówka podjeżdża pod nasz dom o 2 w nocy i akurat zdążyłam dokończyć pakowanie. Tak naprawdę przydałyby mi się jeszcze ze dwie godziny, żeby skończyć kilka zadań do pracy, ale cóż, będzie musiało to chwilę poczekać. Marcin w taksówce od razu zasypia, jak zwykle zresztą, podczas gdy ja rozmawiam z kierowcą. Zanim się obejrzę, jesteśmy już na Gatwick. Odprawa przebiega szybko i sprawnie, zostawiając nam trochę czasu na zjedzenie czegoś przed lotem. Nie wiem, dlaczego w ogóle myślimy o jedzeniu o 5 rano, ale bycie na lotnisku jest wystarczająco dobrą wymówką w naszych głowach... Zatrzymujemy się więc w Itsu na sushi, miso i czekoladowe bao. Po wejściu na pokład samolotu oboje zasypiamy. Kiedy się budzimy, okazuje się, że jesteśmy już praktycznie w Marrakeszu. Odprawa na lotnisku trwa dłużej niż się spodziewaliśmy, bo wszędzie są bardzo długie kolejki, ale przynajmniej proces przebiega sprawnie. Po drugiej stronie znajdujemy się z kierowca wysłanym do nas przez riad i tak zaczyna się kolejna marokańska przygoda…

Museum of Science

Leaving the SF exhibition, we go around the rest of the museum. It is too vast to see everything thoroughly. And not every gallery reflects our interests. But some trails are really good. The Legend of Apollo and Exploring Space on level 0 are our favourite ones. The fly zone on level 3 is also quite interesting. And then there is also a café serving lovely matcha. A bonus.

 

Opuszczając wystawę SF, idziemy na obchód pozostałej części muzeum. Jest ono zbyt rozległe, aby wszystko dokładnie zobaczyć podczas jednej wizyty. Ale też nie każda galeria odzwierciedla nasze zainteresowania. Tym niemniej niektóre trasy są naprawdę ciekawe. The Legend of Apollo i Exploring Space na poziomie 0 są dla nas najbardziej intrygujące. Strefa latania na poziomie 3 jest również dość ciekawa. Jest też kawiarnia serwująca pyszną matchę. Bonus.

Namsan (남산)

As the day winds down, we arrive at Namsan, or if you prefer South Mountain, where the 270-meter-high peak offers a serene escape from the city center. Here, the Namsan Seoul Tower has stood tall for over 40 years, proudly marking its place as one of Korea's iconic landmarks. The mountain is enveloped by Namsan Park, a lovely public space cared for by the city, which treats visitors to sweeping views of Seoul.

We decided to take the cable car to the summit, and were greeted by a breathtaking sunset that bathed the city in vibrant hues of orange and red.

 

Gdy dzień pomału dobiega końca, docieramy do Namsan, co przetłumaczyć można jako Południowa Góra. Tu, na 270-metrowym szczycie od ponad 40 lat króluje wieża Namsan Seoul Tower, jedno z najpopularniejszych miejsc wśród i turystów i mieszkańców Seulu. Namsan oferuje bowiem odwiedzającym rozległe widoki na miasto.

Postanowiliśmy wjechać na szczyt kolejką linową i zostaliśmy tu obejrzeć zachód słońca, który skąpał miasto w żywych odcieniach pomarańczy i czerwieni.

And before we got to the hotel, a street food snack…

A zanim dotrzemy do hotelu mijamy ulicę ze street food i myk pieczonego ziemniaczka

Myeongdong Cathedral (명동 성당)

After breakfast, we go to see the nearby cathedral. Myeongdong Cathedral of the Virgin Mary was built in 1898 in neogothic style by French missionaries. It is made of red brick and has a tall, pointed steeple. The cathedral's interior is spacious and airy, with a high ceiling and stained-glass windows. We do not take pictures inside not to disturb people.

 

Po śniadaniu udajemy się na zwiedzanie pobliskiej katedry. Katedra Najświętszej Maryi Panny w Myeongdong została zbudowana w 1898 roku, w stylu neogotyckim, przez francuskich misjonarzy. Jest zbudowana z czerwonej cegły i ma charakterystyczną wysoką, spiczastą wieżę. Wnętrze katedry jest przestronne i przewiewne, z wysokim sufitem i witrażami, ale nie robimy zdjęć, żeby ludziom nie przeszkadzać.

It is really hot, so we are thirsty. I know there is a café here with a view of the cathedral, and we find it easily. Now we are talking.

 

Jest naprawdę gorąco, więc już nam się znowu chce pić. Wiem jednak, że jest tu kawiarnia z widokiem na katedrę i bez problemu ją znajdujemy. Teraz to rozumiem.

Seoul awaits

 After nearly a year of more or less systematic Korean classes, it is perhaps a good time to visit Seoul. Plane tickets were so expensive we almost gave up, but I had already booked my language school for two weeks, so in the end, we persisted. Boarding the plane, I was tired as a zombie (I had pulled out an all-nighter to finish marking my supplemental exams), so I slept away most of the flight (excuse my hair!). I watched half of a movie (fell asleep even though it was an excellent movie), had my meals, and that is all. The rest of the time, I was zoned out. Marcin was watching movies one after another.

 

Po prawie roku mniej lub bardziej systematycznych lekcji koreańskiego, przyszedł czas na odwiedzenie Seulu. Bilety lotnicze były tak drogie, że prawie zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, ale już wcześniej zarezerwowałam szkołę językową na dwa tygodnie, więc w końcu jakoś się udało. Wsiadając do samolotu, byłam zmęczona jak nie przymierzając zombie (sporo ponad dobę bez snu bo przed samym wyjazdem miałam sierpniowe egzaminy do poprawienia), więc przespałam większość lotu (stąd “fryzura”) Obejrzałam pół filmu (zasnęłam w trakcie,  chociaż był to świetny film), zjadłam posiłki i to wszystko. Przez resztę czasu byłam wyłączona. Marcin tymczasem urządził sobie maraton fimowy.

After landing, we went to tick off our after-arrival COVID PCR (we had it pre-booked and so it went relatively smoothly) and then grabbed a taxi to the hotel. It was a rainy day in Seoul, and neon lights reflected beautifully on the wet surfaces, so everything looked quite beautiful.

 

Po wylądowaniu poszliśmy odfajkować nasz COVID PCR po przyjeździe (mieliśmy to wcześniej zarezerwowane, więc poszło stosunkowo gładko), a następnie złapaliśmy taksówkę do hotelu. To był deszczowy dzień w Seulu i neony pięknie odbijały się na mokrej nawierzchni, więc od razu nam się miasto spodobało.

We are staying in the Four Points Sheraton in Myeongdong, although it really is Euljiro. The reception is on the 4th floor, and I find it strange at first, but thinking about it, it gives you an excellent sense of privacy, not having to go through the reception each time you go in and out.

Our room is tidy and comfortable enough, and I love the view of the N Seoul tower. It is quite an iconic view (and we can also see the Myeongdong Cathedral).

 

Zatrzymujemy się w Four Points Sheraton w Myeongdong, choć tak naprawdę jest to Euljiro. Recepcja znajduje się na 4 piętrze i na początku wydaje mi się to dziwne, ale jak o tym pomyśleć, brak konieczności przechodzenia przez recepcję za każdym razem, gdy wchodzisz i wychodzisz z hotelu daje dużo większe poczucie prywatności.

Nasz pokój jest schludny i wystarczająco wygodny, a w bonusie mamy widok na wieżę N Seoul. (Możemy też z okna zobaczyć katedrę w Myeongdong).